internety.xxx

Blog jest kontynuowany pod adresem:

Jakbyś chciał zniszczyć inne państwo to jakbyś to zrobił?

Starsze małżeństwo

Starszy pan stwierdził ze jego żona słabo słyszy i postanowił pójść skonsultować się z lekarzem, co może na to poradzić.
Lekarz stwierdził:
- Aby móc coś poradzić muszę wiedzieć jak bardzo jest to zaawansowane. Niech pan to zbada w następujący sposób, najpierw zada pytanie z odległości 10 metrów, jak nie usłyszy to z 8 itd. i wtedy mi pan powie przy jakiej odległości pana usłyszała.
Tak więc wieczorem żona robi w kuchni kolacje, a facet w pokoju czyta gazetę i stwierdza:
- W sumie tutaj jestem akurat 10 metrów od niej, zobaczymy czy mnie usłyszy.
- Kochanie! - woła - Co jest dziś na kolacje?
Bez odpowiedzi. Zmniejszył dystans do 8 metrów, wciąż żadnej odpowiedzi. Zmniejsza do 6, 4, 2, aż w końcu podchodzi staje tuz obok niej i pyta:
- Kochanie, co dziś na kolacje?
- Kurczak, do cholery, pięć razy Ci powtarzam!!!

A może to tak rodzice decydowaliby o tym, w jakim wieku posłać swoje dziecko do szkoły?


Ogłoszenie

Ogłoszenie:
"Szukam dziewczyny, która uwielbia fellatio.
Cel znajomości: przyjaźń i pisanie listów".

Szukanie jaj Wielkanocnych

- Najfajniejszą rzeczą jaką robi tutaj w Pawnee jest tegoroczny konkurs szukania jaj Wielkanocnych. Tom pochował jajka i muszę powiedzieć, że zrobił to nadzwyczaj dobrze. Szukam jajek od 25 minut i nie znalazłam żadnego.
- Aaa, tak... Zapomniałem tego zrobić.


Małżeński

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, dziękuję za wspaniałe leczenie.
- Ależ ja leczyłem pani męża, nie panią!
- Tak, tak, ale ja po nim wszystko dziedziczę...

Ma ktoś pomysł jak to przetłumaczyć?


Zagadkowy

- Jak w sposób poprawny politycznie powiedzieć "surowa cenzura"?
- ''Poprawność polityczna".

Farma wiatrowa


Przyjęcie u Radziwiłłów

Na przyjęciu u któregoś z Radziwiłłów zdarzyło się, że któryś z panów braci zapomniał zabrać z domu łyżki (wbrew pozorom jedzenie własnymi sztućcami było wtedy ogólnie przyjęte). Widząc zakłopotanie gościa
gospodarz zakrzyknął gromkim głosem:
- Kiep, kto nie zje swojej zupy!
Biedny szlachciura odkroił piętkę chleba, wydrążył z miękiszu, po czym tak zaimprowizowaną łyżką zjadł zupę. Następnie podniósł się i pogryzając powoli ową piętkę zakrzyknął:
- Kiep, kto nie zje swojej łyżki!!!